Wykonanie strony | The Best Projects

S.01 E.07 GDY DZIELI NAS DUŻA RÓŻNICA WIEKU… - Podcast do przeczytania
Podcast nieBEZPIECZNE ZWIĄZKI
Podcast nieBEZPIECZNE ZWIĄZKI

Podcast do przeczytania

11 lipca 2023

S.01 E.07 GDY DZIELI NAS DUŻA RÓŻNICA WIEKU…

Opis

 

Starsz_ partner_ to poszukiwanie opieki, bezpieczeństwa czy stabilizacji? A młodsz_ partner_ to chęć zabawy, czerpania z życia przyjemności, a może uzależnienie emocjonalne? Bardzo często wybór partnera, który jest starszy co najmniej 10 lat, jest dyktowany podświadomą chęcią znalezienia ojca, natomiast wybór starszej partnerki – ogromną potrzebą otrzymania ciepła i emocji. Ojca lub matki, którzy w naszym życiu byli nieobecni albo dla nas niedostępni. Właśnie z powodu tego deficytu wybieramy na partner_ osoby, które potencjalnie mogą zaspokoić naszą potrzebę miłości, wsparcia i poczucia bezpieczeństwa. Ważne, abyśmy byli świadomi, dlaczego wchodzimy w relacje z dużą różnicą wieku. Co nam to daje, a co zabiera? Jakie mamy zasoby w tym działaniu, a jakie ograniczenia? Odpowiedzi na te pytania są niezwykle ważne nie tylko dla naszego związku, ale i naszego rozwoju.

 


 

Kiedy mówimy, że różnica wieku pomiędzy partnerami jest duża?

 

Wtedy, gdy partnerów dzieli minimum pokolenie, czyli 8-12 lat.

 

Jak ona się przekłada na tę relację? Na postrzeganie świata? Na wyznawane wartości?

 

Moim zdaniem, im większa różnica wieku, tym więcej różnic w relacji. Mentalnych, emocjonalnych, dotyczących postrzegania rzeczywistości i wychowania dzieci, budowania relacji seksualnej. Choć może to jest stereotyp, bo zdarza się, przecież, że osoby w wieku 60, 70 lat postrzegają rzeczywistość jak osoby młodsze. Nie możemy więc generalizować, że w takich relacjach występują wyłącznie różnice pokoleniowe. Często jednak pojawiają się różnice w postrzeganiu rzeczywistości emocjonalnej lub w budowaniu relacji. Też w podejściu do wychowania dzieci.

 

Jaki to jest rodzaj relacji, gdy jedno jedno z partnerów jest znacząco starsze od drugiego?

 

Często zależnośćciowy, tzn. młodszy partner jest zależny od starszego partnera czy partnerki.

 

O jakim rodzaju zależności mówimy?

 

O zależności emocjonalnej, czasami finansowej, czasami psychicznej. Czasami jest to zależność dotycząca autorytetu – że widzimy w starszym mężczyźnie czy starszej kobiecie osobę, która nas bardzo fascynuje. I ta fascynacja przekłada się na budowanie kontaktów emocjonalnych, psychicznych, społecznych, seksualnych. I to, oczywiście, też w dużym stopniu wpływa na związek, na budowanie więzi.

 

Czy my, wybierając sobie na osobę partnerską kogoś, kto jest od nas dużo starszy lub dużo młodszy, powielamy jakieś wzorce lub realizujemy jakieś np. oczekiwania z dzieciństwa?

 

Jeżeli to jest realizacja oczekiwań, to często są to ukryte jakieś nasze pragnienia.

 

Jakiego rodzaju?

 

Np. mój tata był niedostępny i mam bardzo dużą potrzebę, nieuświadomioną, że starszy mężczyzna w końcu zrozumie moje emocje, mój świat. Jeżeli to nazwałam, to w dużej mierze jest to moja świadoma potrzeba. Nieuświadomiona będzie wtedy, gdy wybieram jako partnerów starszych mężczyzn, nie do końca wiedząc, z jakich powodów.

 

Często się tak zdarza?

 

Bardzo często zdarzają się duże różnice wiekowe w związkach, natomiast nie zawsze jest to taki stereotypowy układ: starszy mężczyzna – młodsza kobieta. Czasami bywa tak, że jest to starsza kobieta i młodszy mężczyzna.

 

W takiej sytuacji zaspokojenia czego jest to pragnienie?

 

Uwagi, akceptacji, miłości, często bezwarunkowej miłości, która w związku jest niemożliwa. I tutaj pojawia się bardzo duży niepokój, czy taka relacja się uda, jeżeli mój partner jest mężczyzną w wieku mojego ojca i zaspokaja moje najskrytsze pragnienia? Czy to będzie mężczyzna, który będzie tworzył ze mną partnerstwo, czy który będzie mi ojcował? To jest bardzo ważne pytanie, które warto sobie zadać, będąc w takim związku. Oraz: czy kobieta, która jest w wieku mojej mamy lub starsza, jest dla mnie wielkim autorytetem, ma wspaniałą karierę, jest emocjonalnie dostępna – traktuje mnie w naszej relacji jako swojego partnera czy jako chłopca, któremu matkuje?

 

A czy trudno jest zbudować równorzędny, partnerski związek w takiej sytuacji, gdy mamy do czynienia z dużą różnicą wieku?

 

Zbudować świadomy związek w ogóle jest trudno, tym bardziej, gdy dochodzi do tego jeszcze duża różnica wieku. To pociąga za sobą dodatkowo takie komponenty, jak: różnica poglądów, mentalności czy wartości. Czyli ten związek jest trudny do zbudowania, ale nie można powiedzieć, że niemożliwy. Wszystko zależy od motywów wejścia w taką relację, od świadomości partnerów, od prostego pytania: dlaczego jesteście razem? Co się kryje za tym, że się kochacie i macie dobry seks? Czy kryje się więź czy fascynacja? potrzeba bezpieczeństwa? I czy to jest obopólne czy jedynie ze strony starszego partnera w kierunku młodszej partnerki lub odwrotnie? To jest bardzo ważne pytanie: czy to jest obopólność, czy to jest partnerstwo?

 

Czy często dochodzi do przekraczania granic w takiej relacji?

 

Jeżeli ta relacja jest nie do końca świadoma, czyli nie rozmawiamy o tym, budując ten kontakt fascynując się osobą, która jest od nas starsza. Jeżeli młodsza partnerka czy młodszy partner czują, że są w jakiejś roli, są używani do czegoś…

 

Co to znaczy, że są używani? Co masz na myśli?

 

Że starsze partner prosi o coś i to jest taka propozycja nie do odrzucenia.

 

Na przykład?

 

Np.: zależy mi, żebyś tylko była przy mnie, w domu; żebyś była moją sekretarką; żebyś nie spotykała się z przyjaciółmi; żeby twoje dzieci nie wracały na weekendy. Albo żebyśmy nie mieli dzieci, albo żebyśmy wychodzili tylko sami. Czyli, gdy są to takie ograniczające potrzeby.

 

Czy to są też przemocowe trochę zachowania?

 

Niekoniecznie. Jeżeli oczywiście obydwoje partnerzy godzą się na to świadomie, nie nazwałabym tego przemocą. Ale są to takie potrzeby, których celem jest uzależnienie drugiej osoby. Oczywiście uzależnienia są tutaj przede wszystkim emocjonalne, przemocowe, oraz takie „na wyłączność”.

 

Czy to jest rodzaj zaborczości?

 

Często, i takiego zawłaszczania sobie drugiej osoby.

 

A często pojawia się to w związkach z dużą różnicą wieku?

 

W każdym związku może się pojawić. Ale bardzo często też u osób, które są wiele lat starsze od swoich partnerów.

 

Z czego to wynika? Ze strachu?

 

Bardzo często powody takiego pragnienia, że chcę, abyś zawsze była przy mnie, żebyśmy spotykali się tylko sami, wynikają z pragnienia bycia na wyłączność. Jeżeli np. młoda partnerka czy młody partner nigdy nie mieli swoich rodziców na wyłączność, to pragną mieć partnera bardzo blisko siebie. Jeżeli ten starszy partner również miał podobne relacje w swoim rodzinnym domu, to też będzie w nim taka potrzeba, aby mieć kogoś na wyłączność. Chodzi więc o pragnienie bezwarunkowej miłości, która gdy się zdarza w związku, zwykle trwa bardzo krótko i niesie za sobą, niestety, bardzo dużo różnych zaburzeń, ponieważ bezwarunkowo możemy kochać jedynie nasze dziecko, a nie naszego partnera czy kochanka.

 

Czy posiadanie partnera na wyłączność albo chęć posiadania na wyłączność, daje poczucie bezpieczeństwa?

 

Chwilowo – tak. Ale jest to iluzja. Nie można nikogo posiadać na wyłączność.

 

My się wtedy zaczynamy się dusić w związku – tak sobie wyobrażam. Bo jesteśmy ograniczani, odcinani od naszych przyjaciół czy od rodziny, kontaktów z dziećmi itd.

 

Z jednej strony – możemy się dusić, jeżeli mamy potrzebę wolności. Z drugiej strony – możemy mieć poczucie, że jesteśmy uzależnieni i że musi tak być, bo inaczej ten partner nasz porzuci, odejdzie i zostaniemy sami. I moim zdaniem to jest bardzo niepokojące, bo w tym momencie w relacji zaczyna się przemoc emocjonalna.

 

I pojawia się lęk.

 

Tak. Często dotyczący tego, że jeżeli nie zrobię tego, co życzy sobie mój partner czy partnerka, to on/ona odejdzie i co ja wtedy pocznę? Bo przecież całe moje życie było zbudowane z tym partnerem: on dał mi pracę, pozycję, świadomość – jak rodzic dziecku, jak nauczyciel uczniowi.

 

Czy to można odnieść do mechanizmu relacji rodzic-dziecko, o czym przed chwilą wspomniałaś, ale w tym sensie, że to podobnie musi dojrzeć i przeminąć?

 

Świadomy rodzic pomaga dorosnąć dziecku. Myślę, że gdy w relacji jest taka duża różnica wieku, to nie do końca ten związek polega na pomaganiu, aby ten młodszy partner dojrzał, rozwinął się. Tylko często opiera się na zaspokajaniu różnego rodzaju innych potrzeb: bycia blisko, bycia autorytetem, przewodnikiem życiowym, posiadania kogoś, kto kocha i chce być tylko z tobą…

 

Czyli to buduje tego partnera?

 

Starszego partnera buduje, a młodszemu często daje poczucie bezpieczeństwa. W rozumieniu, że jest ktoś, kto o mnie dba, nie muszę tyle pracować, nie muszę tak pięknie wyglądać, jestem akceptowan_. To też jest bardzo ważny zasób w tej relacji. Istotne jest jednak, aby było także jakiekolwiek partnerstwo, a nie wyłącznie „podciąganie się” na starszym partnerze, który jest już na zupełnie innym poziomie życia zazwyczaj.

 

Wspomniałaś wcześniej o tym, że relacja, w której jest duża różnica wieku jest relacją „na wyłączność” – w jedną albo w drugą stronę. I zapytałam, czy ona daje poczucie bezpieczeństwa. Ale tak sobie myślę, że to jest taki rodzaj też „siedzenia na bombie”.

 

Dlaczego?

 

W tym sensie, że do końca nie mamy gwarancji, czy osoba młodsza w pewnym momencie nas nie zostawi. Że starszy partner nie do końca może być pewien młodszej partnerki.

 

Równie dobrze młodsza osoba może pomyśleć sobie, że skoro związał się ze mną, to może znaleźć sobie jeszcze młodszą, gdy ja zrobię się starsza. Myślę sobie, że ta niepewność jutra może też być rodzajem jakiejś fascynacji Oczywiście nie jest fascynacja, która pełni funkcję budującą związku, dlatego tak ważne jest, żeby cały czas budować kontakt.

 

Ale myślisz, że to jest jakby rodzaj dopalacza?

 

Niestety, w niektórych związkach tak to wygląda. I jeżeli jest to jedyny „dopalacz”, to wiadomo, że ten związek nie będzie trwały. Natomiast ważne, żeby cały czas pracować nad kontaktem z tym naszym partnerem, który często jest w wieku naszych rodziców. Pracować nad świadomością, nad tym, żeby nie wchodzić w rolę dziecka, żeby budować dobrą relację emocjonalną.

 

Czy to jest bardzo trudne, żeby inaczej traktować partnera, który np. ma tyle lat, co nasz ojciec, niż własnego ojca?

 

Ta trudność polega na tym, że jeżeli ojciec nie był nigdy dostępny, a partner dostępny jest, to siłą rzeczy z partnerem o emocjach rozmawiamy dużo przyjemniej i częściej. Dlatego, że mamy z nim kontakt, którego nie było w tej pierwotnej relacji: tata-córka.

 

Czyli te relacje z ojcem i z partnerem, który jest w jego wieku nie będą nam się zazębiały?

 

Absolutnie nie. Bardzo ważne jest jednak, żebyśmy jako młode partnerki miały np. świadomość, co ja w tej relacji oprócz więzi sobie zaspokajam? Co jest dla mnie ważne w tym kontakcie? Jaki rodzaj potrzeb w nim dominuje? Jak bardzo muszę się starać, aby nie być traktowaną jak dziecko? Jak bardzo muszę dbać o to, żeby mój partner był dla mnie wyłącznie partnerem, a nie ojcem.

 

Ale niektórym może się podobać traktowanie jak dziecka – córki czy syna. I być może z tego powodu właśnie się wiążą ze starszymi partnerami.

 

Niestety tak.

 

Dlaczego niestety?

 

Ponieważ to jest forma dysfunkcji. Jeżeli mam 30 lat i ktoś o mnie dba jak o dziecko – daje mi pieniądze, organizuje życie – to nie mam poczucia własnej wartości. Jestem z opiekunem, który prowadzi mnie za rękę przez życie. To nie buduje ani determinacji, ani motywacji; nie wzmacnia również we mnie poczucia własnej wartości jako kobiety. To jest po prostu bardzo często zaspokajanie sobie potrzeb z dzieciństwa, które zwykle szybko się kończy i jest wzmocnione różnego rodzaju dysfunkcjami.

 

A jak wygląda sytuacja w przypadku, kiedy różnica wieku jest większa niż pokolenie? Gdy kobieta ma partnera starszego o 20-30 lat albo mężczyzna ma partnerkę starszą o 20-30 lat?

 

Oczywiście tutaj najważniejsze jest, co te osoby na początku związku czują do siebie, gdy się sobą fascynują. Ważne są te aspekty dotyczące pierwszych momentów bycia razem. Czy ta relacja opiera się tylko na fascynacji emocjonalno-seksualnej czy jest głębsza? Czy mężczyzna, który ma 30 lat więcej ode mnie myśli o mnie poważnie czy nie?

 

Czy traktuje mnie jak zabawkę?

 

Dokładnie. Jak narzędzie do zaspokajania przyjemności, bo tak też często, niestety, bywa. I bardzo ważną rzeczą jest, czy oprócz emocji, mogę lokować w tym związku moje plany, marzenia, pragnienia? Czy muszę być bardzo czujna, uważna i dostrzegać, co dostaję a co daję? I móc to nazwać, i często wycofywać się z tej relacji, ponieważ nie spełnia ona moich oczekiwań. To też jest bardzo ważna rzecz, jeżeli np. oprócz wieku dzieli nas status materialny, co często w takich relacjach się zdarza. Albo gdy np. poznajemy się w pracy i naszym ukochanym jest nasz szef. Wtedy jedno musi odejść z pracy, i często robi tak młoda partnerka. I co wtedy? Co się z nią dzieje? Czy znajduje sobie inną pracę czy liczy na to, że jej ukochany, starszy pan, pomoże? Co się dzieje w tej sytuacji, jeśli chodzi o aspekt zaspokajania potrzeb? Co ta kobieta dostaje, a co daje – co ten mężczyzna dostaje, a co daje? Tutaj równowaga w związku jest niezwykle ważna.

 

Czy związki z bardzo dużą różnicą wieku rozwijają się i dojrzewają w ten sam sposób albo z taką samą samą dynamiką, z jaką rozwijają się związki, w których partnerzy są w zbliżonym wieku?

 

Z moich obserwacji, z mojej praktyki zawodowej wynika, że często rozwijają się troszeczkę inaczej, niż gdy jesteśmy równolatkami albo gdy jest między nami niewielka różnica wieku. Gdy jesteśmy w tym samym pokoleniu, razem się dorabiamy, razem decydujemy się na nowe prace, stanowiska, póżniej myślimy o założeniu rodziny…

 

Startujemy z jednego poziomu?

 

Tak, nawet jeżeli są między nami różnice społeczne, to dotyczą one raczej naszych rodziców i teściów a nie nas. Razem zdobywamy świat, podróżujemy – np. pierwszy raz jesteśmy w Rzymie. I to jest dla mnie pierwszy raz i dla mojego partnera. To jest również łączące. Mamy wspólne przeżycia w podróżach, w pracy, w życiu seksualnym bardzo często. To też jest bardzo wiążące w budowaniu kontaktu.To jest nasz pierwszy długoterminowy związek, nie kolejny. Ani nie dla mnie pierwszy, a dla mojego partnera 8.

Kiedy natomiast dzieli nas różnica wieku i kiedy są różne potrzeby do zaspokojenia, to bardzo ważne jest, żeby ten starszy partner bądź starsza partnerka wzięli od młodsz_ to, co jest dla nie_ akceptowalne i w tym się rozwinął czy rozwinęła.

 

Na przykład?

 

Radość życia, której zwykle starsze osoby mają mniej.

 

Zakładasz, że starsze osoby mają jej mniej niż młodsze?

 

Zakładam, że mają inny rodzaj radości życia i doświadczania życia. To jest inne pokolenie, inny poziom doświadczania różnego rodzaju przyjemności, budowania zainteresowań…

 

No tak, dłużej żyje, więc ma więcej doświadczeń itd.

 

A w przypadku tego młodszego partnera, bardzo ważną rzeczą jest, żeby również wziął od starszego to, co dla niego jest akceptowalne.

 

Czyli tego rodzaju związek może być naprawdę bardzo bogaty, ponieważ jest szansą na przeżycie naprawdę pełnej relacji?

 

Jeżeli się rozmawia w nim, buduje świadomość tej relacji, okazuje emocje w tym kontakcie cały czas, a nie tylko na początku związku, dba się o potrzeby seksualne, o potrzeby emocjonalne, o relaks, jest wspólny mindset dotyczący dzieci i przyszłości oraz jest akceptacja byłego życia starsz_ partne_ to oczywiście – stanowi to dużą szansę na rozwój. Ale tutaj jest bardzo wiele czynników i wiele rzeczy do zaspokojenia.

 

Na przykład?

 

Akceptacja, że dzieci mojego partnera są w moim wieku.

 

Jak trudne to może być dla partnerki albo dla partnera?

 

To zależy od tego, w jaki sposób ta partnerka czy partner zostaną wprowadzeni w tę rodzinę. Czy jako przyjaciółka, czy moja partnerka, czy moja narzeczona, czy kobieta, z którą chciałbym spędzić resztę życia? Oczywiście tego na samym początku nie wiemy, ale wiemy o innych rzeczach, które dzieją się w tej relacji. Jeżeli jest ona zbudowana na poczuciu bezpieczeństwa i są przedstawiane dzieci, to jest wtedy dużo większa przestrzeń do akceptacji tego związku. Oczywiście w grę wchodzą dodatkowo komunikaty nt. byłych partnerów. W przypadku partnera, który jest starszy są to informacje, jak się rozstawał? Dlaczego poprzednie związek się kończyły? Co stało na przeszkodzie, żeby nie być z tamtymi kobietami czy z tamtymi mężczyznami? To ważna wiedza i, moim zdaniem, potrzebna, aby zbudować kolejną relację.

 

Na co trzeba być przygotowanym, wchodząc w tego rodzaju relację? Patrząc z perspektywy młodszej kobiety i młodszego mężczyzny?

 

Na to pytanie odpowiedziałabym: żeby zaistnieć w tej relacji. Żeby zbudować taki rodzaj kontaktu z tym partnerem, który często jest dla nas autorytetem i często podziwiamy go dużo bardziej niż on nas podziwia. Żeby on czy ona również byli w stanie od nas dużo wziąć. Tzn. może intelektualne nasze podejście do wielu spraw – w tym się mieszczą np. różnego rodzaju nasze zainteresowania, pasje, kreatywność. Chodzi o to, aby ta relacja nie była taka spolaryzowana w stylu: „ja kiedyś osiągnąłem to czy to”, „bo ja kiedyś”…

 

To jest taki schemat relacji jak z ojcem lub matką.

 

Tak, bardzo często. Ale nie po to wybraliśmy tego partnera, żeby słuchać jak to było w jego czasach. Trzeba powiedzieć „stop, teraz są inne czasy, zakochałeś się we mnie, budujemy razem relację, ja inaczej doszłam do pewnych rzeczy, zauważ proszę… I w ten sposób uzyskujemy zupełnie inny rodzaj kontaktu. Ta dysproporcja autorytet-uczeń się zmniejsza i pojawia się szansa na wyrównanie w dawaniu i braniu, w byciu razem.

 

Czyli ta relacja staje się dzięki temu pełniejsza i dojrzalsza?

 

Spójniejsza, bliższa i dojrzalsza, jak najbardziej.

 

Powiedziałabym, że jest taka bardziej fair.

 

Tak, i jest bez nieświadomych poszukiwań – nie poszukujemy kogoś do wysłuchania nas, do akceptacji, do fascynacji. Pamiętajmy, że młoda partnerka czy młody partner to też dla starszego patnera taka nobilitacja wizualno-seksualna i społeczna. A nie chodzi przecież jedynie o te wizualne czy seksualne walory, ale o to, żeby ta relacja była trwała. Żeby była bogata w świadomość, a nie w ukryte pragnienia czy potrzeby.

 

Wchodząc w taką relację, na co powinniśmy być przygotowani?

 

Moim zdaniem przede wszystkim na taką próbę i determinację bycia w tej relacji gotowym, otwartym, zaakceptowanym, zauważonym, ale i zmotywowanym do tego, żeby być w tym kontakcie sobą, a nie tylko i wyłącznie tłem dla partnera w wieku naszego autorytetu. To jest bardzo ważne, żeby zaistnieć w tym kontakcie jako ja. Ja niezależna, ja z tobą w związku, a nie ja przy tobie.

 

Myślę, że to też dotyczy relacji, w których nie ma dużej różnicy wieku.

 

Tam, gdzie tego nie ma, to dużo rzeczy jest razem: oboje mamy pierwszą pracę itd., o czym już rozmawiałyśmy.

 

Jak dużą satysfakcję może dawać pozostawanie w tego rodzaju relacji? Dla starszego i młodszego partnera, dla starszej i młodszej partnerki? Rozmawiałyśmy wcześniej o autorytecie, pozycji, o takim – nie wiem, czy to nie zabrzmi niezręcznie – pompowaniu ego też.

 

Tak, tylko to pompowanie ego musi zostać zatrzymane. Jeżeli jesteś w relacji z kimś, kto jest dużo bardziej atrakcyjny od nas – intelektualnie albo fizycznie, albo finansowo, musimy zauważyć, jaka potrzeba za tym stoi. Jeśli odkryjemy tę potrzebę, wówczas relacja stanie się dużo bardziej świadoma – nie będzie opierała się na ukrytych pragnieniach i ukrytych potrzebach. I wtedy możemy liczyć na prawdę, na zbudowanie trwałego związku. I oczywiście, ten mężczyzna nadal będzie nas fascynował, a my jego, tylko że zostanie to nazwane, a przez to bardziej spójne, bardziej obecne. I będziemy też w stanie pomimo różnicy wieku, a może dzięki niej, stworzyć związek, o jakim marzyliśmy, który też będzie częścią naszych niezaspokojonych pragnień z dzieciństwa. Co też stanowi wartość dodaną w takiej relacji – że to pragnienie, żeby być wysłuchanym, staje się rzeczywistością. Oczywiście w związku, gdy partnerzy są w zbliżonym wieku, często jest podobnie.

 

Czy ten sam schemat dotyczy zarówno relacji, którą tworzy młodsza kobieta i starszy mężczyzna, jak i młodszy mężczyzna i starsza kobieta?

 

Bardzo podobny, z tym, że gdy kobieta jest starsza – oczywiście to jest moja obserwacja psychoterapeutyczna – u niej częściej pojawiają się lęki, że ten młodszy mężczyzna może odejść.

 

Pytałam cię wcześniej o to właśnie, czy to przypadkiem nie jest takie siedzenie na bombie.

 

Właśnie myślę sobie, że nie jest to siedzenie na bombie, bo jeżeli ta kobieta ma lęki, to są jej lęki, a niekoniecznie rzeczywistość. Bardzo często nam, kobietom jest dużo trudniej zaakceptować wiek. Jeżeli więc nie akceptujemy swojego wyglądu jako 20-, 30-latki, to jest duże prawdopodobieństwo, że też nie będziemy go akceptować jako 50- czy 60-latki. Myślę, że mężczyźni mają z tym dużo łatwiej. 60-letni mężczyzna często podoba się sobie, 60-letnia kobieta – nie zawsze. I to jest ta różnica, że jeżeli kobieta ma 60 lat, a jej partner 40, to ona może mieć pewne obawy, że on może odejść, bo ona nie jest już atrakcyjna. I pytanie, co ten związek wiąże poza tą fizycznością? Może wiąże piękne uczucie, może dzieci, a może fascynacja emocjonalna, intelektualna? Może wiąże też to, że możemy na sobie polegać dużo bardziej niż doświadczyła tego ta kobieta w poprzednich relacjach, które tworzyła wcześniej z partnerami w swoim wieku? I ten młodszy mężczyzna 40-letni również może mieć takie głębokie pragnienie czuje się zrozumiany i zauważony., że tylko przy takiej kobiecie

 

Czy tego rodzaju relacja, czyli z dużą różnicą wieku bywa pierwszą relacją? Wiesz, o co pytam? Że na przestrzeni lat wchodzimy w relacje z równolatkami, one się nie udają z jakiegoś powodu i w końcu znajdujemy sobie kogoś, kto jest młodszy. I dopiero przy tej osobie jesteś w stanie w pełni oddać się relacji, budować ją.

 

Myślę, że relacje zawiązujemy teraz często na studiach czy będąc jeszcze w liceum. Nie jest to więc na pewno pierwsza relacja ani dla tej osoby młodej, ani dla starszej.

 

Nie, ja pytam, czy ktoś, kto wchodzi w relacje z partnerem, który jest dużo starszy lub dużo młodszy, to wykazuje taką tendencję do wiązania się z takimi partnerami?

 

Bywa różnie, natomiast czasami jest taka tendencja. Jest to pragnienia, że…

 

Czyli to się sprowadza zawsze do tego pragnienia niezaspokojonych potrzeb z dzieciństwa?

 

Związki w ogóle bardzo często sprowadzają się do tego, że pragniemy, żeby dokończyć to, co nie zostało dokończone. Żebyśmy mieli większe zrozumienie niż wtedy, gdy tworzyły się nasze style przywiązania w relacji z naszymi rodzicami. Mamy pragnienie, że będziemy bardziej akceptowani, zauważeni, docenieni, kochani i najważniejsza rzecz – że będziemy czuli się bezpiecznie.

Czasami jest taka tendencja, że kobieta czy mężczyzna wybierają sobie starszych partnerów, a czasami taka, że wybieramy go po doświadczeniach w innych związkach, które się nie udały. I jest wtedy: „wow, całe życie na ciebie czekałam! Z innymi osobami w moim wieku zbudowanie więzi się nie udawało”.

 

Czy to znaczy, że dokonywało się niewłaściwych wyborów?

 

To znaczy, że tamte relacje się rozpadały z jakiegoś powodu. Tym powodem nie był zły wybór, ale mogło być np. uzależnienie, trudność w dojrzałości tego współpartnera, trudność w budowaniu seksualnego kontaktu, emocjonalnej więzi.

 

Czy problem mógł tkwić np. w tej osobie, która wybierała partnera? W tym sensie, że nie potrafiła budować relacji?

 

Jeżeli z tym starszym potrafi, a z młodszym nie potrafiła? Oczywiście, jak najbardziej bywa tak, że na początku nie umiemy budować kontaktu. Kolejne związki jednak sprawiają, że się uczymy, więc nasza dojrzałość emocjonalna w wieku 40 lat różni się od tej, którą mieliśmy w wieku lat 20. Mam takie poczucie i głębokie pragnienie, że się rozwijamy do końca naszego życia. I że nasze myślenie na temat związków i budowania kontaktów też się zmienia w wyniku naszych doświadczeń. Podobnie jak nasze życie seksualne, to też jest bardzo ważne.